piątek, 24 stycznia 2014

Alicja Patey-Grabowska

Alicja Patey­ Grabowska (Steffen).
War­szawianka z urodzenia, filolog z wykształce­nia (UW), debiutowała tomikiem poezji „Z krę­gu" w 1969 r. (wyd. Iskry).



Jest autorką kilkunastu zbiorków wier­szy.
Można je kupić w sprzedaży internetowej, min :
http://ksiazki.wp.pl/bid,3772,tytul,Oda-do-ciala,ksiazka.html


Jest autorką Antologii wierszy polskich poetek współ­czesnych („Ja i ty") oraz poetek od XVIII w. („W imię miłości", 1996 r.); antologii i wierszy katyń­skich „Krzyk o świcie" (1992 r.współautor S. Melak).
 Sztuka teatralnych „Ściana" otrzy­mała w 1985 r. I nagrodę w konkursie ogólnopolskim zorganizowanym przez „Piwnicępod Baranami" w Krakowie, została wydanawraz ze sztuką„Przykazania" pod wspólnymtytułem „Mur" (1995 r., wyd. Crapio).

Pisze utwory dla dzieci wierszem, pro­zą (10 książek),





Tłumaczy z języka francuskie­go (w 1996 r. został wydany zbiór wierszy Je­an Paul Mestasa „Longtemps après" w jejprzekładzie) oraz z języków słowiańskich.
Zajmuje się krytyką literacką (zamieszcza obecnie recenzje w piśmie „Akant").Jej utwory figurują w wielu zagranicz­nych antologiach, m.in. w niemieckiej (prze­kład Karla Dedeciusa), włoskiej (przekład Ire­na Conti), francuskiej (przekład Bruno Du­
rocher), hiszpańskiej (Jose Quintana).
Jest propagatorką polskiej poezji w kra­ju i za granicą, wygłaszała referaty o polskiej literaturze, ze szczególnym uwzględnieniem twórczości kobiet, m.in. w Wiedniu, Peters­
burgu, Rydze, Meersburgu. Za tę działalnośćotrzymała w 1996 r. tytuł honorowego pro­fesora Międzynarodowej Literatury i Sztuki „La Crisalide" w Katanii.
Jest członkiem Stowarzyszenia pisarzy polskich.
Więcej informacji:
http://sppwarszawa.pl/czonkowie-stowarzyszenia.html?task=view&id=120

Wiersz autorki:

"ADAM­EWA"
Dwa krwiobiegi w jeden krwiobieg
dwa oddechy w jeden oddech
dwa płomienie w jeden ogień
Oto wybrani przez łaskawość losu
przez wiatr który nagle usiadł na pniu brzozy
i kogucim dyszkantem zapiał w czteiy strony
świata
Oto wybrani przez dobroć przypadku przez liść
który nagle przyklęknął na dłoni i szeptem odmówił
zdrowaśkę zachwytu
Oto scaleni w jedno
w jeden pień w jeden korzeń i w jedną łodygę
nad którą wybuchł złoty pancerz kwiatu
Adamewa
................................................................
Oto rozdzieleni przez konieczność losu
rozdarci na dwoje rozpruci do serca
z ptakami słów które nigdy nie odnajdą gniazda
Adam                                 Ewa



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.